Rozdział 215
„Thea, nie warto ryzykować własnego życia dla takiego szumowiny. Poczekaj i zobacz, nie będzie miał swojej chwały zbyt długo. Mężczyźni, którzy wspinają się, stąpając po kościach swoich bliskich, im wyżej się wspinają, tym boleśniejszy upadek” – pocieszał Theo.
Nathan patrzył na nich z niedowierzaniem. Okazało się, że Thea, aby doprowadzić go do śmierci, była gotowa pójść z nim na dno. Nathan był przemarznięty do szpiku kości.
„Thea, czy ty celowo próbowałaś mnie teraz sprowokować? Czy chciałaś, żebym cię zabił, żebym poświęcił dla ciebie życie? O to chodzi?”