Rozdział 240
Thea uśmiechnęła się i powiedziała: „Siostro, czekałam z zapartym tchem”.
Nagle wyjęła klucz i rzuciła go na stolik nocny, mówiąc: „O, to jest klucz do starego domu rodziny Moore. Zwracam ci go”.
Oczy Sophii rozbłysły. „Naprawdę jesteś taka dobroduszna? Włożyłaś w to tyle wysiłku, żeby to zdobyć, jak mogłaś mi to dobrowolnie oddać?”