Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 250 Nieoczekiwane wiadomości
  2. Rozdział 251 Z dzieckiem
  3. Rozdział 252 Niezbędne zaangażowanie
  4. Rozdział 253 Przyszłość
  5. Rozdział 254 Jak siostry
  6. Rozdział 255 Dziwny gość
  7. Rozdział 256 Dziwna propozycja
  8. Rozdział 257 Nowy niski
  9. Rozdział 258 Przerwa w lochu
  10. Rozdział 259 Podejrzany
  11. Rozdział 260 Naiwne emocje
  12. Rozdział 261 Nie nadaje się
  13. Rozdział 262 Nawiedzona bitwa
  14. Rozdział 263 Waleczna sprawność
  15. Rozdział 264 Tajny więzień
  16. Rozdział 265 Bolesna prawda
  17. Rozdział 266 Druga szansa, kolego
  18. Rozdział 267 Przeklęty los
  19. Rozdział 268 Porozmawiajmy o wszystkim
  20. Rozdział 269 Spróbować jeszcze raz
  21. Rozdział 270 Planowanie miłości
  22. Rozdział 271 Nad jego głową
  23. Rozdział 272 Okrutny atak
  24. Rozdział 273 Naruszenie wiary
  25. Rozdział 274 Przybycie medyków
  26. Rozdział 275 Nieporozumienie
  27. Rozdział 276 Próbowanie rzeczy
  28. Rozdział 277 Nowa szansa
  29. Rozdział 278 Ultradźwięki
  30. Rozdział 279 Przyszła matka
  31. Rozdział 280 Komu zaufać
  32. Rozdział 281 Prowadzenie rejestru
  33. Rozdział 282 Oczekujący na dochodzenie
  34. Rozdział 283 Zmiękł
  35. Rozdział 284 Przestraszone dziecko
  36. Rozdział 285 Królewska rodzina Lycanów
  37. Rozdział 286 Tragedia królewska
  38. Rozdział 287 Niegodny zaufania
  39. Rozdział 288 Rodzina pogrążona w żałobie
  40. Rozdział 289 Przygotowania
  41. Rozdział 290 Chwile przed
  42. Rozdział 291 Rywalizacja między rodzeństwem
  43. Rozdział 292 Taboo Prośba
  44. Rozdział 293 Coś nie tak
  45. Rozdział 294 Brakujące prawa autorskie
  46. Rozdział 295 Rozpoczyna się śledztwo
  47. Rozdział 296 Martwy Król
  48. Rozdział 297 Wola
  49. Rozdział 298 Królewsko uzurpowany
  50. Rozdział 299 Czekając na odpowiedzi

Rozdział 4 Zostać zabawką Alfy?

Punkt widzenia Amelii

„Ruszajcie się!” Wysoki, chudy wilkołak szczeka na nas, prowadząc nas wzdłuż przejścia.

Wzdrygam się. Idę na Aukcję Omegi z ogromną grupą innych skromnych Omeg i nigdy nie byłem tak przestraszony.

Gdy się ruszamy, inne Omegi patrzą na mnie z wściekłością, doskonale wiedząc, że gdyby nie moje działania, Sophia nigdy nie wysłałaby nikogo na aukcję. Jest zdeterminowana, żeby mnie zniszczyć i nie obchodzi jej, kto wpadnie w ogień krzyżowy.

Chudy wilkołak, który nas eskortował, w końcu przestaje taszczyć nas w dół obozowiskowych, brudnych tuneli Omega i zatrzymuje się przed niskim, krępym wilkołakiem – pracownikiem aukcji, jak sądzę. Z uśmiechem, który mrozi mi krew w żyłach, chudy wilkołak wskazuje na mnie.

„Nasza Luna chce, żebyś się nią dobrze opiekował” – powiedział do krępego wilkołaka, rzucając mu znaczące spojrzenie i wręczając mu plik banknotów.

Co Sophia chce mi zrobić?

Niski wilkołak kiwa głową, w jego oczach widać złośliwość, gdy bierze gotówkę i mierzy mnie wzrokiem od stóp do głów.

Pozostali Omegowie zostają przewiezieni do cel, aby oczekiwać na rozpoczęcie aukcji, ale niski wilkołak chwyta mnie za ramię i odciąga od pozostałych.

„Zabieramy cię do kogoś wyjątkowego” – warknął do mnie.

„Nie, proszę!” błagam, walcząc w jego uścisku, ale on trzyma mocno. „Nic nie zrobiłem, to wszystko Sophia, nie musisz-”

„Nie ma wyboru” – mówi z uśmiechem, który pokazuje wszystkie zęby. „Wzięliśmy pieniądze. Musimy wykonać zadanie”.

Wszystko, co mogę zrobić, to zaakceptować swój los w otępieniu, gdy prowadzi mnie do celi podobnej do lochu, w którym przebywam. Gdy widzę bicz, moje serce zapada się.

Więc Sophia zapłaciła im, żeby mnie torturowali.

Mój kiedyś najlepszy przyjaciel teraz aktywnie próbuje mi zaszkodzić.

Krępy wilkołak chwyta bicz ze ściany i eksperymentalnie trzaska nim kilka razy. Za każdym razem, gdy słyszę dźwięk, chcę krzyczeć, ale muszę być silny.

Przynajmniej dla dobra mojego ojca, jeśli nie dla siebie.

Kiedy krępy wilkołak w końcu podnosi bicz w moją stronę, uśmiechając się jak szaleniec, patrzę mu martwo w oczy.

Już dobrze przywykłem do uczucia uderzeń biczem o moją skórę, ale mimo to krzyczę przy każdym ostrym uderzeniu. Wkrótce krew pryska na ściany. Kiedy niski wilkołak w końcu ze mną kończy, padam na ziemię o ciężkich kończynach, drżąc, gdy ciche łzy wymykają mi się spod powiek.

„Dlaczego?” – pytam cicho, głosem chrapliwym od płaczu.

„Nie martw się” – mówi, klękając obok mnie i ocierając łzę zrogowaciałym opuszkiem kciuka. Wzdrygam się na dotyk. Uśmiecha się sadystycznie. „Wyleczymy twoje rany przed aukcją. Upewnimy się, że sprzedamy cię za dobrą cenę”.

Czuję, jakby moje serce pękało. Gdy już jestem w stanie chodzić mniej więcej o własnych siłach, niski wilkołak prowadzi mnie do bloku cel z resztą Omegi.

„Do środka” – mówi ostro, wpychając mnie do celi razem z inną dziewczyną z grupy Omega.

Omega uważnie mnie ogląda, gdy wchodzę. Jest ładna, zdaję sobie sprawę, w łagodny, subtelny sposób.

„Co mogłeś zrobić, żeby go tak rozgniewać?” pyta. „A jaki ty jesteś głupi?”

Z trudem odpowiadam, ale jestem zbyt słaba, żeby zebrać słowa.

„Nawiasem mówiąc, jestem Elsbeth. Huh” – mówi nagle, przyglądając mi się uważniej. „Już po tobie”.

„Dlaczego...?” pytam słabym i ledwo słyszalnym głosem.

Elsbeth uśmiecha się smutno. „Nie masz wilka, prawda?”

Lekko potrząsam głową, a nawet ten niewielki ruch powoduje ból w całym ciele. Tojad zwyczajny całkowicie zerwał już moje połączenie z wilkiem.

„Omega bez wilka jest bezwartościowa” – wyjaśnia ze smutkiem. „Zwykle aukcja nawet by cię nie przyjęła. Ale jesteś bardzo ładna, więc może dlatego zrobili wyjątek. Widzisz, ta aukcja specjalizuje się w dostarczaniu zabawek i hodowli wilków dla potężnych Alph. Ale bez wilka...”

Elsbeth wzrusza ramionami, patrząc na mnie z politowaniem. „Cóż, będziesz tylko zabawką. A to chyba najgorsze, czym możesz być”.

Moje serce pogrąża się w rozpaczy.

„Wiesz kim jest Gabriel?” pyta Elsbeth, opierając się o ścianę celi.

Zaczynam kręcić głową, ale przypominam sobie słowa Sophii, które wypowiedział tuż przed tym, jak mnie odprawiła. „Nie martw się, Gabriel cię polubi” – powiedziała.

„Kim on jest?” – pytam, bojąc się odpowiedzi. Ale muszę wiedzieć, dla dobra mojego własnego przetrwania.

„To chory, wykrzywiony Alfa” – odpowiada Elsbeth głosem pełnym nienawiści. Niemal wypluwa jego imię, gdy przechodzi przez jej usta. „Absolutnie obrzydliwe. Lubi kupować ładne, połamane wilczyce takie jak ty i bawić się nimi, aż umrą”.

Spojrzała na mnie ostatni raz i od razu wiedziałem, że przewidziała mój los.

„Zdecydowanie jesteś w jego typie.”

تم النسخ بنجاح!