Rozdział 165
Eleanor poczuła, że powaga sytuacji opada. Z niepokojem spojrzała na Gary'ego i Florence. „Pan Morrison, pani Morrison, ja”
Ale zanim zdążyła powiedzieć coś więcej, oni po prostu przeszli obok niej bez słowa, z zimnymi i nieobecnymi twarzami.
Inni w salonie również okazali obojętność i pogardę. Mruczeli wystarczająco głośno, by Eleanor mogła usłyszeć ich słowa.