Rozdział 35
Morrisonowie otoczyli Evelyn, pytali ją, jak się czuje i okazywali jej troskę.
Sophia poczuła się nie na miejscu, więc postanowiła opuścić oddział. Wkrótce dotarła do korytarza za ogrodem na pierwszym piętrze. Usiadła na kamiennej ławce i ponuro wbiła wzrok w krzaki w oddali.
Nagle głęboki, bogaty głos mężczyzny przerwał ciszę.