Rozdział 447
Mila usiadła naprzeciwko niego, a jej uśmiech zniknął w jednej chwili. „Czyż nie jestem mile widziana?”
Aleksander odpowiedział: „Wiesz, że nie o to mi chodzi”.
Opierając brodę na dłoniach, Mila spojrzała na jego uroczysty wyraz twarzy, jej słowa były powolne i rozważne. „Chciałam cię zobaczyć”.