Rozdział 577
Gdy Zach delikatnie ocierał łzy Mili, pocieszał ją czułymi słowami: „Chubs, nie martw się. Są bezpieczne, po prostu trzymane w niewoli”.
„Wiesz, gdzie oni są?” zapytała Mila, a jej głos był pełen troski.
Zach pokręcił głową i westchnął ze znużeniem. „Nie jestem pewien. Miejsce jest otoczone wysokimi murami i ciasną ochroną. Nie ma wyjścia”.