Rozdział 873
Poranek wczesnej jesieni był chłodny.
Niebo właśnie robiło się białe, rzucając słabe światło do pokoju przez cienkie firanki na balkonie.
Mężczyzna leżał bez koszuli na dużym łóżku, a cienki koc zakrywał mu talię. Miał dobrze zarysowane mięśnie i nieskazitelne rysy twarzy.