Rozdział 201
Kiedy następnego dnia Gwendolyn przyszła do biura, opadła na krzesło, zbyt zmęczona, by poruszyć choć jednym mięśniem.
Poprzedniej nocy starała się jak mogła, żeby jak najszybciej wrócić do domu, ale i tak spóźniła się dziesięć minut. W rezultacie tego dnia rano o wpół do szóstej jej dwaj synowie wyciągnęli ją z łóżka. Przywiązali jej worek z piaskiem do nogi i zmusili ją do biegu z nimi.
Po przebiegnięciu pięciu kilometrów jej łydki zaczęły się trząść, a ona sama była śmiertelnie zmęczona.