Rozdział 121 Niewinny, bo nie wiedział?
Na wzmiankę o pani Vanderbilt Claire nie mogła powstrzymać uśmiechu. Starsza pani była dla niej naprawdę miła.
„Okej, to mamusia pobawi się z tobą dzisiaj, ale tylko jeśli najpierw pójdziemy przywitać się z babcią.”
„Nie zawracaj sobie głowy”. Jon wsadził ręce do kieszeni spodni, z chłodnym wyrazem twarzy. „Dziadek zachorował i trafił wczoraj wieczorem do szpitala, babcia nie wróciła do domu całą noc i teraz jej nie ma”.