Rozdział 467 Udawanie żałosnego i słabego
Suzanne Wright narzekała: „Czy traktuje swoją żonę i córkę jak istoty ludzkie? Wszystko, na czym mu zależy, to interesy jego firmy..”
„Proszę, bądź cicho”. Natalie Joyce rozejrzała się i zauważyła, że w pobliżu nie ma żadnych służących. „Był dla ciebie dobry. Przynajmniej dorastałaś u jego boku, a on uznał cię za jedno ze swoich pięciu dzieci”.
„Kogo to obchodzi? On naprawdę myśli, że jest cesarzem”. Ton Suzanne pozostał pogardliwy.