Rozdział 315
Dla człowieka upadek z konia nie był niczym wielkim, ale wielkim problemem było zostać podeptanym kopytami, jeśli nie zareagował na czas. Mason zacisnął usta i podał broń Henry'emu. „Strzelaj we właściwym momencie” – powiedział mu zimnym głosem.
Henry był bez słowa, zajęty martwieniem się o Janet, więc jak mógł zarejestrować to, co Mason właśnie powiedział? Na koniec, zdezorientowany, otrzymał broń. Następnie Mason natychmiast wsiadł na grzbiet konia obok niego i podjechał do niej.
W tym momencie Janet była spokojna, kontynuując jazdę na Darvis, ale koń już całkowicie oszalał, więc nikt nie mógł go kontrolować. Widząc Masona jadącego tam, aby ją uratować, Henry natychmiast się skupił i nacisnął spust palcami. W mniej niż dwie sekundy Darvis upadła ciężko na ziemię i zemdlała.