Rozdział 70
.... Z nagłym szarpnięciem w piersi, moje oczy otworzyły się gwałtownie. Ciężko dyszałem, próbując zrekompensować duszenie się, które dotknęło mnie chwilę wcześniej.
... Z tą różnicą, że nie byłem już przytwierdzony do szklanego odłamka...
Byłem w łóżku.