Rozdział 97
Obudziłem się w łóżku, po długim i pełnym satysfakcji leżeniu, czując się bardziej zadowolony, niż od lat.
Ostatnie kilka dni tak się ze sobą zlało, że ledwo mogłam śledzić czas. Czy to był wtorek? Poranek? Noc? Nie wiedziałam. Wiedziałam tylko, że mój ostatni tydzień spędziłam z Alerikiem, żyjąc i oddychając każdą chwilą, którą mógł mi poświęcić.
Kontynuowałem rozciąganie, próbując się obudzić, ale gdy to robiłem, nagle poczułem pulsujący ból emanujący z mojego ramienia. Coś, co ignorowałem przez ostatnie kilka dni, pomimo mojego prawdziwego celu przyjazdu tutaj.