Rozdział 98
„Aleric...” – krzyknąłem, czując się zupełnie bezużyteczny.
To nie było dobre. To było naprawdę, naprawdę nie było dobre.
A co gorsza, nawet przy małym prawdopodobieństwie, że to nie była sprawka Thei, nie było szans, żeby nie wiedziała już o tym. Tak czy inaczej, traciłem czas tkwiąc w tej wizji.