Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132
  33. Rozdział 133
  34. Rozdział 134
  35. Rozdział 135
  36. Rozdział 136
  37. Rozdział 137
  38. Rozdział 138
  39. Rozdział 139
  40. Rozdział 140
  41. Rozdział 141
  42. Rozdział 142
  43. Rozdział 143
  44. Rozdział 144
  45. Rozdział 145
  46. Rozdział 146
  47. Rozdział 147
  48. Rozdział 148
  49. Rozdział 149
  50. Rozdział 150

Rozdział 6

Z tego powodu przysiągłem sobie, że się zmienię.

Moja skomplikowana relacja z Aleksandrem zaczęła się, gdy byłam jeszcze w łonie mamy.

Ciocia Mel i mama były najlepszymi przyjaciółkami i tak się złożyło, że obie mieszkały naprzeciwko siebie na tym samym piętrze w tym samym bloku. W ten sposób nasze rodziny były blisko siebie.

Kiedy mama była ze mną w ciąży, Aleksander był jeszcze małym dzieckiem, które chodziło w pieluchach.

Ciotka Mel obserwowała, jak Aleksander bawi się pod drzewem, i zasugerowała: „Isabello, jeśli twoje dziecko jest dziewczynką, powinna po prostu wyjść za mąż za Aleksandra, żebyśmy wszyscy mogli być szczęśliwą rodziną!”

Mama odpowiedziała: „Cóż, to nie zależy ode mnie. Pozwolimy jej zdecydować w przyszłości”.

„Alexander, chodź tu! Czy chciałbyś, żeby dziewczyna w brzuchu ciotki Isabelli została twoją żoną?” zapytała ciocia Mel.

Alexander leżał na kolanach mamy, chichocząc, ssąc kciuk i powtarzając słowo „żona”. Tak bardzo rozbawił mamę i ciotkę Sophię, że postanowiły nieoficjalne zaręczyny.

I tak oto moje małżeństwo zostało ustalone, zanim się urodziłam.

Kiedy zrozumiałam, co naprawdę oznacza bycie żoną, nie miałam już nic do powiedzenia w tej sprawie. Poza tym nie sprzeciwiałam się też byciu jego żoną.

Od dziecka zawsze zachowywałam się w sposób, w jaki, moim zdaniem, powinny zachowywać się żony. We wszystkim, co robiłam, priorytetowo traktowałam potrzeby Alexandra.

Nawet jeśli to była przekąska, wziąłbym kęs, zanim zostawiłbym mu resztę. Kiedy zjadł, choć niechętnie, byłem zachwycony.

Gdy dorośliśmy, trzymałam obie nasze torby, gdy walczył z innymi uczniami za szkołą. Kibicowałam mu, ryzykując, że sama wpadnę w kłopoty. Potem wydałam wszystkie swoje pieniądze, żeby kupić lekarstwo na jego rany.

Kibicowałem mu, gdy uprawiał jakiś sport, ale w zamian spotykałem się tylko z niesmacznym spojrzeniem.

Postawiłam go na piedestale. Troszczyłam się o niego, towarzyszyłam mu i kochałam go. Ponieważ tak bardzo go lubiłam i traktowałam tak dobrze, myślałam, że on również mnie polubi.

Dopiero po tym wybuchu tamtej nocy zdałam sobie sprawę, że byłam niczym więcej niż nachalną sąsiadką, której nie potrafił się pozbyć. Już miał mnie dość.

To wyjaśniało, dlaczego zawsze marszczył brwi, gdy mnie widział. Nigdy się do mnie nie uśmiechał, a sposób, w jaki na mnie patrzył, był również mroźny.

W tej chwili byłem z powrotem w domu z mamą i tatą. Skończywszy sprzątać kuchnię White'ów, teraz siedzieliśmy na kanapie.

„Lulu, co do dzisiejszego dnia…” zaczęła mama, ale nie potrafiła wydusić z siebie ani słowa, więc po prostu przytuliła mnie i zaczęła płakać.

Mama prawdopodobnie nigdy nie pomyślała, że jej ukochana córka zostanie tak upokorzona. Była kochającą matką dla mnie, więc wiedziałem, że czuła się tak źle jak ja z powodu tego, co się dzisiaj wydarzyło.

Mama i ciotka Mel były bliskimi przyjaciółkami, które przypadkowo kupiły mieszkania naprzeciwko siebie. Mieszkały tam przez następne 20 lat.

Można więc powiedzieć, że ciocia Mel i mama były sobie bliskie jak siostry.

Teraz, gdy wydarzył się taki bałagan, mój związek z Alexandrem nie był jedynym zagrożonym. Związek mamy i ciotki Mel również był zagrożony.

Mama bardzo troszczyła się o ciotkę Mel i nie mogłam znieść widoku jej krzywdy.

Może i byłem młody, ale rozumiałem, że uczuć nie da się zmusić.

Odziedziczyłam swoją osobowość po mamie. Byłam głośna i bezpośrednia, ale miałam bardzo silne poczucie dumy. Kiedy już coś sobie postanowię, nie da się tego zmienić.

Kiedy kogoś lubiłem, lubiłem go całym sercem i bezinteresownie. Ale jeśli nie, dawałem mu znać i nie dawałem mu się prowadzić.

Teraz, kiedy wydarzyło się coś takiego, postanowiłem całkowicie wykreślić Alexandra ze swojego życia.

Zajęłoby to jednak trochę czasu i na pewno byłoby bolesne.

تم النسخ بنجاح!