Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 151
  2. Rozdział 152
  3. Rozdział 153
  4. Rozdział 154
  5. Rozdział 155
  6. Rozdział 156
  7. Rozdział 157
  8. Rozdział 158
  9. Rozdział 159
  10. Rozdział 160
  11. Rozdział 161
  12. Rozdział 162
  13. Rozdział 163
  14. Rozdział 164
  15. Rozdział 165
  16. Rozdział 166
  17. Rozdział 167
  18. Rozdział 168
  19. Rozdział 169
  20. Rozdział 170
  21. Rozdział 171
  22. Rozdział 172
  23. Rozdział 173
  24. Rozdział 174
  25. Rozdział 175
  26. Rozdział 176
  27. Rozdział 177
  28. Rozdział 178
  29. Rozdział 179
  30. Rozdział 180
  31. Rozdział 181
  32. Rozdział 182
  33. Rozdział 183
  34. Rozdział 184
  35. Rozdział 185
  36. Rozdział 186
  37. Rozdział 187
  38. Rozdział 188
  39. Rozdział 189
  40. Rozdział 190
  41. Rozdział 191
  42. Rozdział 192
  43. Rozdział 193
  44. Rozdział 194
  45. Rozdział 195
  46. Rozdział 196
  47. Rozdział 197
  48. Rozdział 198
  49. Rozdział 199
  50. Rozdział 200

Rozdział 2

„Chcesz zostać moją żoną?” Zawsze wiedział, czego ona chce, ale nigdy nie oferował jej tego dobrowolnie.

Murray zaproponował: „Poproszę kierowcę, żeby odwiózł cię do domu”.

„Nie ma potrzeby. Zadzwoniłem po Ubera”.

Cliff wtrącił się: „Roseanne, pozwól, że odprowadzę cię do drzwi”.

Roseanne machnęła ręką i odwróciła się, żeby odejść.

„Murray, spójrz na ten bałagan... Myślę, że tym razem Roseanne jest naprawdę zdenerwowana”.

„Nie, nic się nie stało.”

„Dokładnie! Ile razy się pokłócili? I za każdym razem Roseanne wracała po kilku dniach, udając, że nic się nie stało na kolejnej imprezie”.

„Założę się, że pięć dni.”

„Ja mówię, że sześć.”

Murray zerknął na uchylone drzwi, a jego uśmiech był zabarwiony chłodem. „Założę się, że maksymalnie trzy godziny. Przybiegnie do mnie z powrotem”.

„No tak, Murray to pewny wygrany. Cały świat wie, że Roseanne jest w nim szaleńczo zakochana”.

„Człowieku, dlaczego żadna kobieta nie może być mi tak oddana?”

„Ty? Śnij dalej, kolego!”

Faceci wybuchnęli śmiechem.

Po powrocie do rezydencji po północy Roseanne poświęciła pół godziny na spakowanie się.

Mieszkała tam już trzy lata, ale kiedy wyjeżdżała, wszystkie jej ważne rzeczy zmieściły się w jednej walizce.

Garderoba była pełna nieużywanych ubrań od znanych projektantów, nigdy nienoszonej biżuterii, a ona wszystko to zostawiła.

Jedynym żalem była ściana książek fachowych. Na szczęście Roseanne zapamiętała treść. Medium nie miało już znaczenia.

Jej spojrzenie powędrowało ku toaletce i podeszła, by otworzyć szufladę. W środku znajdował się czek na siedemdziesiąt milionów dolarów. Pod czekiem znajdowała się umowa przeniesienia własności nieruchomości przy 72 Eastwood Acres. Mimo że znajdowało się na przedmieściach, jego wartość oszacowano na około dwadzieścia milionów. Murray podpisał oba dokumenty podczas poprzedniego rozstania i schował je do szuflady, zakładając, że Roseanne nie odważy się ich zabrać. Ponieważ ich zabranie oznaczałoby koniec ich związku.

Sześć lat za siedemdziesiąt milionów? Nagle Roseanne poczuła, że to nie jest strata. Ile kobiet może powiedzieć, że ich młodość jest warta tyle? Spakowała obydwie rzeczy do torby.

Roseanne pomyślała: „Dlaczego nie wziąć tego, co mi daje?” Bez miłości przynajmniej są pieniądze.

Nie była naiwną bohaterką powieści romansowej, która uważała pieniądze za coś błoto.

„Dzień dobry, serwis sprzątający? Czy przyjmujecie pilne zamówienia?”

„Tak, wielkie sprzątanie. Zapłacę ekstra”.

Roseanne zostawiła klucze w holu, wsiadła do taksówki i pojechała prosto do mieszkania swojej najlepszej przyjaciółki.

W drodze sprzątaczka zadzwoniła ponownie, aby potwierdzić. „Jesteś pewien, że nie chcesz zabrać ze sobą tych rzeczy?”

Roseanne odpowiedziała: „Tak, rób, co uważasz za stosowne”.

Po rozłączeniu się Murray wrócił do domu wczesnym rankiem i zobaczył, że sprzątaczka skończyła już pracę i wyszła. Przytłaczający zapach perfum powodował u niego ból głowy. Rozluźnił kołnierzyk, usiadł na kanapie i tam zasnął.

Następnego dnia obudził go znajomy odgłos brzęku naczyń w kuchni. Usiadł, pocierając skronie i sięgając po szklankę z wodą, lecz ta chwyciła za cienkie powietrze. Jego ręka zamarła w powietrzu nad stolikiem kawowym.

Po czym uśmiechnął się lekko, myśląc, że Roseanne wróciła. Miał na sobie koc, ale ona nie przygotowała mu herbaty na kaca.

„Ona jeszcze nie ma dość «niepełnej konfrontacji» na przestrzeni lat, co?” Murray pomyślał i wstał. „Dziś lepiej...”

„Panie Sherwood, jest pan obudzony?”

Murray wyglądał na zaskoczonego. "Sadie?"

Sadie powiedziała z szacunkiem: „Proszę się odświeżyć. Śniadanie będzie gotowe za dwie minuty. Och, zmarzłaś, śpiąc tutaj? Włączyłam ogrzewanie i dodałam dodatkowy koc na wszelki wypadek”. "Prawidłowy."

تم النسخ بنجاح!