Rozdział 133 Kto ci kazał jej dotknąć?
Łzy zaczęły płynąć z oczu Jean, ale była uparta i nie spuściła głowy. Przygryzła wargę, która wciąż piekła od jego pocałunku, i obdarzyła go pogardliwym uśmiechem: „Czy nie lubisz ludzi, którzy są bezradni wobec ciebie, panie Royden? To ty mi powiedziałeś, że wszyscy mężczyźni są tacy sami”.
Edgar podniósł ciało i spojrzał jej w oczy, które były mrocznymi otchłaniami. Prawdopodobnie przemyślała to, zanim tu dziś przyszła. Czy naprawdę nie obchodzi jej, co się z nią stanie. Ale tylko ten facet i jego wyścigi?
Edgar nie mógł powstrzymać furii, gdy okrutnie ugryzł ją w szyję. Pokój wypełnił się zapachem alkoholu. Ich oddechy stawały się coraz cięższe. Czy powinienem się schować?