Rozdział 64 Charles staje w obronie Patricii i daje Debbie nauczkę
Gdy wysoka gorączka Patricii opadła i nie miała już siły, by kłócić się z Debbie, Martin również nie chciał się z nią kłócić. Na moment Debbie niespodziewanie zyskała przewagę.
Manda, patrząc z zadowoleniem na Patricię, traktowała ją jak pokonaną podwładną.
W tym momencie Charles wszedł z zewnątrz! Widząc Debbie i Mandę, słodko zawołał: „Ciociu, babciu”.