Rozdział 39: Ojej, jaka rozrzutna kobieta
Pojazd zatrzymał się na chwilę w połowie drogi na szczyt góry, po jednej stronie mając wysoką górę, a po drugiej przepaść o wysokości kilkudziesięciu metrów.
Nie mogąc znieść nieprzyjemnego zapachu w samochodzie, bratowe wyszły, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Kierowca wyjął czajnik i wylał wodę na ziemię, aby zmyć wymiociny.
Mimo że na scenie panował hałas, w chaosie panował porządek. Parkowanie na tak krętej górskiej drodze było jednak trochę niebezpieczne.