Rozdział 182 Jeśli nie będziesz kopiować, zostaniesz pobity.
Justin był przez chwilę oszołomiony, po czym zmarszczył brwi, a jego oczy stały się zimne.
Sophia i Michael siedzieli przy stole. Sophia pisała z piórem w dłoni. Michael trzymał w jednej ręce książkę, a długopis w drugiej, a obok niego leżało pudełko z ciastem w kąciku ust miał krem.
Różowa marynarka Michaela była rozwieszona na krześle, a on miał na sobie tylko jasnoszarą koszulę. Podniósł rękę, żeby wytrzeć kąciki ust, uśmiechnął się z wdziękiem i spojrzał na Justina swoimi brzoskwiniowymi oczami. „Pan Ling przybył w połowie. godzinę później, niż się spodziewałem. Wełniana szmatka!”