Rozdział 269: Z nim tutaj nie ma się o co martwić
Po chwili Clara wstała i zobaczyła, że koszulka Jacka była mokra od jej płaczu. Poczuła się jeszcze bardziej zawstydzona. Opuściła głowę i zaszlochała kilka razy, po czym podniosła ją i uśmiechnęła się: „Wszystko w porządku, po prostu się wypłacz!”
Jack odwrócił się i rozejrzał, po czym powiedział spokojnie: „Jeszcze nie jadłeś lunchu? Przed nami jest kawiarnia, wejdźmy do środka i porozmawiajmy”.
Clara skinęła głową i poszła za Jackiem do kawiarni.