Rozdział 482 Czyje dziecko?
Jej oczy mówiły wszystko. Michael nie mógł powstrzymać smutku. Natychmiast powiedział: „Zapomnij, zapomnij. Jeśli nie skorzystasz z tej dobrej okazji, nie będę miał miękkiego serca, nawet jeśli będziesz tego żałować i później płakać”.
Opuścił rękę i ponownie chwycił ją za nadgarstek. „Chodź, zabiorę cię na coś pysznego”.
Zabrał ją na spacer i pomógł jej kupić kieliszek wina. „Możesz się dziś upić. Jestem tutaj, żeby upewnić się, że bezpiecznie wrócisz do domu!”