Rozdział 485: Rzeczy są inne i rzeczy się skończyły
Nagle zadzwonił jej telefon komórkowy. Podniosła telefon, rzuciła okiem i wstała, aby odebrać połączenie.
Wzrok Justina przesunął się już po nazwie dzwoniącego na ekranie telefonu. W jego oczach pojawił się cień ponurego nastroju, a kąciki jego lekko wygiętych ust zacisnęły się w prostą linię.
Sophia podeszła i powiedziała: „Jesteśmy w rezydencji Tianyue”.