Rozdział 750 Najbardziej buddyjski szef
Następny dzień był sobotą. Isabella przyjechała samochodem wcześnie rano i była zajęta Wilsonem i innymi. Była bardzo biegła we wszystkich sprawach, dużych i małych. Była pracowita i w dobrej formie, bez śladu rozpieszczonego zachowania charakterystycznego dla młodej damy.
Około godziny dziesiątej do sklepu przyszedł klient. Był stałym klientem z okolicy i zapytał, dlaczego sklep był zamknięty przez tyle dni.
Isabella podała im menu i poprosiła o złożenie zamówienia. Uśmiechnęła się promiennie i powiedziała: „Nasz szef jest bardzo miły. Dał nam kilka dni wolnego, żebyśmy mogli odpocząć”.