Rozdział 776 Nie ma znaczenia, czy ktoś jej kocha, on i tak ją pokocha!
Justin miał pewne sprawy do załatwienia w firmie, więc gdy zakończył rozmowę telefoniczną i wrócił, nie zobaczył Sophii siedzącej w prywatnym pokoju.
Przez chwilę był oszołomiony i gdy już miał do niej zadzwonić, zobaczył jej telefon komórkowy leżący na stole. Okno było otwarte i przez nie mógł zobaczyć dziewczynę siedzącą z kolanami przytulonymi do siebie pod drzewem osmantusa na podwórku.
Miała na sobie długą suknię w niebiesko-białe paski. Promienie słońca przebijały się przez gałęzie złotych drzew osmantusa, rzucając plamiste cienie na jej chude plecy. Wyglądała na samotną i przygnębioną.