Rozdział 168 Oddział sto sześćdziesiąt osiem.
Julia i Lucas spędzili trochę więcej czasu na plaży, prowadząc krótkie pogawędki, które nie wnosiły zbyt wiele głębi.
„Robi się ciemno i już wychodzą gryzące owady” – powiedział Lucas, wstając z piasku i wyciągając do niej rękę.
Zrobiła to, a on ją podniósł. Kiedy stanęła na nogi, była tak blisko niego, że ich nosy prawie się stykały. Miała ochotę wziąć jego twarz w dłonie i pocałować go w usta.