Rozdział 68 Oddział sześćdziesiąty ósmy.
Gdy słońce zaczęło zachodzić, Julia spojrzała przez duże szklane okno, które sprawiało, że wszystko w jej zasięgu wzroku było piękne. Zachód słońca był piękny do oglądania. Julia modliła się, aby słońce zaszło szybko, aby Lucas mógł w końcu wrócić do domu.
Było oczywiste, że próbował pomóc, ale Julia czuła się niekomfortowo w jego obecności. Nie pozwolił jej ruszyć się z łóżka ani o cal i usługiwał jej przez całe popołudnie.
To był taki widok. Gdyby David to zobaczył, dodałby swoje prywatne aktywa do nazwiska Lucasa i nawet umarłby jako zadowolony człowiek. Lucas celowo pomagał i to przerażało Julię. Koniec miesiąca oznaczał, że byli już miesiąc po ślubie, ale ona nadal nie czuła się komfortowo w jego towarzystwie.