Rozdział 51
Sophia obudziła się gwałtownie w chwili, gdy poczuła promienie słoneczne uderzające w jej oczy. Zawołała: „Alexander?”
Mężczyzny nie było obok niej. Kiedy poczuła swoją klatkę piersiową, zdała sobie sprawę, że znowu ma na sobie swoją piżamę. Zrozumiała, jak Alexander ją przykrył, zanim wyszedł.
Ale gdzie do cholery mógłby być Aleksander?