Rozdział 6 W poszukiwaniu Maxwella
Isabella była na lotnisku. Odetchnęła z ulgą, wpatrując się w ekran telefonu, który już zrobił się czarny.
Może była pod zbyt dużą presją w Hawkins Manor przez zbyt długi czas. Teraz poczuła, że pozbyła się ciężaru z głowy.
Spojrzała na podróżnych wokół niej. Czy była smutna, że wkrótce opuści Pamore?
Być może tak było, ale bardziej odczuwała ulgę.
Myślała, że Maxwell jej nie kochał. Ale okazało się, że miał już kogoś innego w sercu.
W takim razie jaki był sens dalszego trzymania się Go?
Isabella udała się do stanowiska odprawy pierwszej klasy, aby wejść na pokład samolotu lecącego do Darai.
Kilka lat temu opuściła rodzinę i ukryła swoją prawdziwą tożsamość, aby pozostać w Pamore.
Gdyby nie chęć jej dziadka, by spotkać się z nią i Maxwellem, umowa z Hawkins Group dotycząca targów medycznych nigdy nie zostałaby zawarta.
Jednak Maxwell wysłał ją tam samą, zamiast pojechać z nią razem.
Nadszedł czas, by wróciła.
Pracownica przy ladzie taktownie powiedziała: „ Pani, pani bilet lotniczy jest obecnie wstrzymany. Nie mogę pani w tej chwili wystawić karty pokładowej”.
„Wstrzymana?” Isabella była oszołomiona.
„To niemożliwe. Czy możesz sprawdzić jeszcze raz?”
„Czy zarezerwowałeś bilet za pomocą konta firmowego? Być może wcześniej nastąpiło jakieś przetwarzanie zwrotu. Czy mógłbyś pokazać mi swój dowód osobisty w celu weryfikacji?”
Dopiero gdy Isabella to usłyszała, zrozumiała, co było nie tak.
Ponieważ była sekretarką Maxwella, niemal wszystkimi jej kontami zarządzała Hawkins Group.
Jeśli chodzi o jej dowód osobisty, to dział kadr zabrał niedawno oryginał w celach rejestracyjnych.
Isabella chciała opuścić miasto tak szybko, jak to możliwe. Więc nie rozważyła wszystkiego dokładnie.
„Przepraszam. Zadzwonię, żeby o to zapytać.”
Odsunęła się na bok i wyciągnęła telefon, aby zadzwonić do działu kadr.
Jeszcze zanim zdążyła wykonać połączenie, zorientowała się, że jej numer telefonu został dezaktywowany.
Jak mogła zapomnieć, że jej numerem telefonu zarządza także Hawkins Group?
„Hawkins Group!” zaklęła w duchu.
Gdy tylko opuściła lotnisko, wzięła taksówkę i pojechała do Hawkins Tower. Zaczynało padać .
Wkrótce jej oczom ukazał się górujący nad okolicą budynek.
Dała kierowcy 100 dolarów i weszła do futurystycznego budynku, holując swój bagaż.
Na szczęście wiadomość o jej rezygnacji nie była jeszcze szeroko rozpowszechniona. Jedyną rzeczą było to, że wyglądała na nieco zaniedbaną z powodu deszczu.
Po kilku próbach udało jej się przejść przez system rozpoznawania twarzy i w końcu dostać się do windy.
Następnie udała się bezpośrednio do działu kadr na 12. piętrze.
„Ojej, pani Lewis, dlaczego jest pani w tak opłakanym stanie? Ci, którzy nie wiedzą, pomyśleliby, że ucieka pani, by ratować życie” – powiedział Jason Gray. Był dyrektorem działu HR.
Był zniewieściałym i niezłym lizusem.
Biorąc pod uwagę sposób, w jaki Maxwell traktował Isabellę, Jason również nie okazywał jej szacunku ani życzliwości.
„Gdzie jest mój dowód osobisty?” Isabella przeszła od razu do sedna.
„Dowód osobisty? Leo przyszedł i zabrał go dwie minuty temu”.
Isabella była oszołomiona. Powinna była się czegoś takiego spodziewać!
Maxwell był znany ze swojego zimnego i nieustępliwego charakteru . Nie było mowy, żeby pozwolił jej kwestionować jego autorytet w ten sposób.
Gdy Isabella miała zamiar iść i szukać Maxwella, Jason nagle do niej zadzwonił. „To w porządku, że cię odprawili, ale proszę, uważaj na swoje nastawienie, okej?
„Oni teraz mają ważne spotkanie na najwyższym piętrze i słyszałem, że narzeczona pana Hawkinsa też tu jest”.