Rozdział 196
Punkt widzenia ARI
Zatrzymując się na czerwonym świetle, zerkam ukradkiem na Tony'ego siedzącego obok mnie na siedzeniu pasażera, a moje serce zapada się na widok siniaka szpecącego jego typowo nieskazitelną twarz. Wyraziste przebarwienia wyraźnie kontrastują z jego gładką cerą, okrutnym przypomnieniem niedawnej konfrontacji z Danielem.
Instynktownie wyciągam rękę, czując potrzebę pocieszenia go. Moje koniuszki palców lekko muskają delikatną skórę wokół siniaka, delikatny gest przepełniony troską. Cicho, mruczę, mój głos zabarwiony jest empatią i niepokojem.