Rozdział 23
Punkt widzenia ARI
Pogardliwe spojrzenia Evalyn i Samanthy przecinały powietrze jak noże, ich uniesione brwi i osądzająca kontrola sprawiały, że czułam się odsłonięta i bezbronna. To tak, jakby postrzegały mnie jako nic więcej niż śmieć do wyrzucenia, ich pogardliwe spojrzenia pozbawiały mnie wszelkich pozorów godności i poczucia własnej wartości.
Pomimo ich prób umniejszania mnie, odmawiam pozwolenia, aby ich negatywność zszargała mojego ducha. Stoję wysoko, z wysoko uniesioną brodą, odmawiając pomniejszenia przez ich drobne okrucieństwo. W ich oczach mogę być niczym więcej niż celem ich drwin, ale w moich własnych oczach jestem silna, odporna i godna szacunku.