Rozdział 55
Su Shanshan miała na sobie piękną, błyszczącą suknię. Jej włosy były wykwintnie zwinięte w kok, odsłaniając jej elegancką łabędzią szyję. Jeśli chodzi o Cheng Jinghao, miał na sobie drogi, ciemnoniebieski zachodni garnitur. Wyglądał bardzo opanowanie i emanował chłodem, który powstrzymywał innych przed zbliżaniem się.
Wielu bogatych młodych mistrzów drugiego pokolenia spoglądało z zainteresowaniem na Su Shanshan, ale gdy zobaczyli mężczyznę stojącego obok niej, odwracali wzrok z urazą.
Spojrzałem na ich sylwetki roztargnionymi oczami. Musiałem przyznać, że świetnie do siebie pasowali, ale niewytłumaczalnie czułem też, że byli trochę oślepiający dla oczu.