Rozdział 109
Jedyną rzeczą w tej restauracji było ciemne otoczenie. Nic dziwnego, że nazywano ją Noir Restaurant.
Wprowadzenie kelnerki miało jakiś sens. Jedzenie smakowało odrobinę smaczniej, gdy skupiła wszystkie zmysły bez wszystkich hałasów wokół niej.
Ostatnim daniem był stek, który został podany w skomplikowany sposób. Położono go na miedzianym talerzu, pod którym trzaskał węgiel drzewny. Ze względu na wysoką temperaturę personel musiał izolować ciepło. Kilka osób wniosło sprzęt, ale porcja steka była ograniczona.