Rozdział 7
Nawet stojąc tyłem do niego, Sophia wyczuwała na sobie jego przenikliwe spojrzenie.
Po chwili odruchu wymiotnego, ona również coś sobie uświadomiła. Jej okres... spóźnił się o kilka dni w tym miesiącu.
Kiedy ta myśl została zasadzona, stopniowo wyrosła z niej winorośl, która oplotła jej serce.
Jakie będzie jej dziecko z Liamem...?
„Sophia” – zawołał głęboki męski głos, brzmiący stanowczo i z pozoru badawczo.
Sophia wzdrygnęła się, ale zdołała otrząsnąć się z zamyślenia.
Zamierzał się z nią rozwieść, a Emma również była w ciąży z jego dzieckiem.
Więc nie miało znaczenia, czy była w ciąży z jego dzieckiem. Miała nawet przeczucie, że bez wahania kazałby jej usunąć dziecko...
Nie odważyła się odwrócić, bojąc się spojrzeć mężczyźnie w oczy.
Liam wydawał się niecierpliwy i zrobił krok do przodu opresyjnie. „Co się stało?”
Sophia zachichotała gorzko w środku. Kiedy się odwróciła, miała nonszalancki wyraz twarzy. „Och, chyba się przeziębiłam wczoraj wieczorem, więc mój żołądek czuje się źle...”
Po jej słowach zapadła chwila ciszy.
Jej słowa brzmiały jak przypomnienie i mimowolnie przypomnieli sobie poprzednią noc.
Oboje wiedzieli, jak namiętnym człowiekiem był wczoraj Liam.
Ale następnego dnia poruszył kwestię rozwodu.
Skoro podjął decyzję o rozwodzie, dlaczego...
Wyraz twarzy mężczyzny jeszcze bardziej pociemniał. Jego głębokie oczy studiowały jej twarz, a szczęka zacisnęła się, gdy atmosfera wokół nich stała się jakoś bardziej napięta.
Po chwili pomasował skronie i powiedział: „Podpisz to szybko. Pokryję koszty leczenia Daniela jako rekompensatę”.
Spojrzenie Sophii zadrżało. Miała zamiar powiedzieć coś odruchowo.
Ale kiedy spojrzała na jego odległy i lodowaty wyraz twarzy, po prostu skinęła posłusznie głową i powiedziała: „Okej”.
Być może Liam był zadowolony z jej odpowiedzi, jego wyraz twarzy złagodniał. „Bądź grzeczny”.
Rzęsy Sophii zadrżały, a ona wbiła paznokcie w dłonie. Ból pomógł jej znieść mrowienie w nosie i wykrztusiła słowo: „Okay”.
Na oddziale Daniel wahał się, czy zabrać głos, widząc, że Sophia jest w tak złym humorze.
Gdy czas minął, Sophia spojrzała na telefon i wstała. „Już idę, Danielu. Przyjdę cię odwiedzić jutro”.
Musiała wrócić do domu i się spakować. Liam dał jej trochę czasu na wyprowadzkę, ale nie wspomniał, jak długo.
A przedtem... miała coś, co musiała wyjaśnić.
Daniel skinął głową. „Uważaj, siostro.”
"Dobra."
Daniel zacisnął usta na widok przygnębionej postaci siostry, a w jego oczach pojawił się mroczny błysk.
W aptece...
„Dzień dobry, czy mogę w czymś pomóc?”
„Wszystko w porządku. Po prostu sam to sprawdzę...”
Sophia wybrała z półki wypełnionych po brzegi zestaw do testu ciążowego, który jej odpowiadał, i pośpiesznie wyszła z apteki z zakupem.
Po jej wyjściu do apteki wszedł mężczyzna w czarnej czapce baseballowej.
Po potwierdzeniu, co Sophia właśnie kupiła, powiedział z szacunkiem przez telefon: „Panie Ford... Pani Sealey właśnie kupiła zestaw do testu ciążowego...”
W pomieszczeniu dla VIP-ów panowała cisza.
Po zobaczeniu, jak Liam się rozłącza, Emma podeszła do niego i przytuliła go od tyłu. „Liam, kim była ta kobieta przed chwilą?”
Faktycznie, czuła, że coś jest nie tak, ale nie mówiła o tym głośno, licząc na to, że Liam jej wszystko wyjaśni.
Dużo myślała. Dla mężczyzny takiego jak Liam, mogła się do niego zbliżyć tylko poprzez bycie proaktywną. Gdyby go zignorowała, byłby jeszcze bardziej obojętny. W porównaniu z nieznaczną powściągliwością i dumą, Emma wolała Liama.