Rozdział 466
Chrapliwy, zdezorientowany głos Sophii podniecił Liama. Pochylił się i złożył głęboki i namiętny pocałunek na jej ustach. Była prawie bez tchu, gdy w końcu ją puścił.
„Co to jest?” zapytała Sophia, wciąż oszołomiona. „Co robisz? To jest niewygodne”.
„Nie ruszaj się” – rozkazał Liam. „Zmierzę ci temperaturę. Przeziębiłeś się?”