Rozdział 188
Weronika spojrzała na Yvonne ze zdziwieniem i uśmiechnęła się, nie mówiąc ani słowa.
Następnie, targana skomplikowanymi uczuciami, położyła się na fotelu pasażera, zamknęła oczy i udawała, że drzemie.
Samochód jechał przez pół godziny, aż dotarł do niewielkiego prywatnego budynku w stylu zachodnim, położonego na uboczu.