Rozdział 102 Mój rodzaj zabawy
Punkt widzenia Mii
Och, teraz to ma sens. Nic dziwnego, że Sophia się do mnie odezwała, za cenę stworzenia spokojnej iluzji przed mamą między nami. Wpadła w panikę, bo myślała, że Lucas dostrzegł jej prawdziwe oblicze.
Poczekaj, nie, to w ogóle nie ma sensu.