Rozdział 206 Zagubiony w ciemnym lesie
Punkt widzenia Lucasa
Mia - albo dobrze, Blizna - nie przypomina żadnej innej królowej balu maturalnego.
Nie potrafiła jaśniej wyrazić, że ma to gdzieś. Nie wstaje i nie macha, nie wysyła pocałunków, ani nie uśmiecha się do tłumu, który za nią szaleje, po prostu leży na tronie, leniwie opierając się o wóz jak śpiący kot, słodko zwija palce, kiedy ma na to ochotę, z niedbale wygiętymi ustami. A kiedy to rozświetla tłum, po prostu wydaje słodki śmiech, lądując brodą na łokciu i lekko wysuwając język, sprawiając, że ludzie szaleją.