Rozdział 125 Wyzwolony
Opuszczenie sądu było wyzwalające. Zanim zdążyłam pożegnać się z Adrianem, Daniel wybuchnął. Pobiegł po schodach w stronę, gdzie stałam.
Wszyscy instynktownie osłonili mnie w środku.
Wydawał się smutny i zgorzkniały. Niektórzy z jego przyjaciół go powstrzymali. Spojrzał na mnie z żalem.