Rozdział 489 Nagła konfrontacja
Gdy usłyszała moje przypomnienie, pomyślała chyba, że próbuję ją przytłoczyć i od razu wpadła we wściekłość, podnosząc głos o kilka tonów.
„Chloe, nie myśl, że tylko dlatego, że polegasz na kontaktach Atlasa, żeby tu dziś przyjechać, czujesz się podwojona. Kim ty jesteś? Obcym, który próbuje zadomowić się w Foswood? Naprawdę masz tupet. Nawet Daniel mógłby cię z łatwością przegonić kopniakiem. Naprawdę myślisz, że możesz przychodzić i odchodzić, kiedy chcesz, ty nikczemny gnoju!”
Słowa Liory były niezwykle cięte, ale nie zwróciłem na nie uwagi. Doskonale znałem jej charakter i widziałem ją już wystarczająco długo. Nie było potrzeby zniżać się do jej poziomu; nie mogłem sobie pozwolić na utratę godności.