Rozdział 700 Jeden na milion
Atmosfera na przyjęciu była ożywiona. Kieliszki brzęczały, a ludzie rozmawiali w wspaniałej sali.
Kiedy Sophia i ja weszliśmy, było już dość późno i przybyło wielu gości.
Rozpoznałem kilka twarzy na gali, ale musiałem przyznać, że większości osób obecnych tutaj nie znałem.