Rozdział 135
„Debra, to wszystko wina Stanleya. Zabiorę go na policję i pozwolę policji się tym zająć” – powiedział Ralph.
Stanley był zirytowany. „Tato! Jak mogłeś wysłać mnie na policję?”
„Żniwo, jakie zasiejesz. To już jest dla ciebie pobłażliwe”.