Rozdział 157
Shelia szlochała, ciągnąc Juana za rękaw. „Juan, to moja wina, że nie zamknąłem drzwi. Nie obwiniaj pana Jordana Pottera. Jeśli wmiesza się policja, będę zbyt zawstydzona, żeby stanąć z kimkolwiek twarzą w twarz”.
Zniesmaczony jej dramatycznym zachowaniem Jordan chciał podejść i ją uderzyć. Debra złapała go za nadgarstek i pokręciła głową.
Czując współczucie dla Sheili, Juan spojrzał na nich. „Czy chcesz to upublicznić?”