Rozdział 274
Ponieważ Debrę uznano za zmarłą, musiał po raz kolejny zająć się zorganizowaniem jej pogrzebu i dopełnieniem formalności rozwodowych rodziny Nichols.
Juan nagle się roześmiał. To był dźwięk rezygnacji. „Dobra, zróbmy tak, jak mówi moja babcia”.
W końcu całe jego życie wydawało się być jedynie tańcem kukiełkowym wyreżyserowanym przez rodzinę Nicholsów.