Rozdział 276
Melody zmarszczyła brwi i wtrąciła się: „Czemu nie wróciłeś, skoro żyłeś? Czy wiesz, jak wszyscy się martwili? A teraz pojawiasz się na pogrzebie. Jak nierozważny możesz być?”
„Otrzymałeś ubrania odzyskane przez ekipę ratunkową i nie mogłeś się doczekać, aby zorganizować pogrzeb. Oczywiście, musiałem przyjść i zobaczyć to na własne oczy”. Debra rozejrzała się po kościele, przyglądając się otoczeniu i zauważyła: „To styl, który mi się podoba, ale niestety nie będę mogła się nim cieszyć”.
Żywo pamiętała, jak bardzo starała się zadowolić Melody w poprzednim życiu. Słuchała każdego słowa Melody i okazywała jej większy szacunek niż swoim rodzicom.