Rozdział 307
Pedro znalazł się w delikatnej sytuacji. Musiał zachować równowagę między wpływem Juana a prawdą, którą miał pod ręką. Spojrzał na Marion i ostrożnie dobierał słowa.
„Panie Nichols, nie chodzi o to, że nie chcę dać panu trochę luzu, ale...” Jego głos ucichł, sugerując złożoność sytuacji.
Juan, wyłapując aluzję, zwrócił się do Marion. „Panie Hardy, lepiej by było, gdyby pan zrozumiał, kto tak naprawdę rządzi w Seamar City”.