Rozdział 173
Pocałunek wydawał się trwać wieczność, pozostawiając usta i język Sophii obolałe od intensywności. Złapała oddech, odpychając Alexandra, bojąc się, że pocałunek może pozbawić ją tchu.
Zbierając wszystkie siły, Sophia przycisnęła się do jego piersi, powoli przerywając pocałunek. Aleksander niechętnie ją puścił. Oboje dyszeli, gdy ich czoła się spotkały, a ich ciepłe wydechy mieszały się w rozgrzanej atmosferze.
Jego głos, głęboki i magnetyczny, rozbrzmiał: „Muszę wrócić do obozu jutro. Chodź ze mną”.