Rozdział 277
Patrick spojrzał na strużkę śliny między Gwendolyn a swoimi ustami i pomyślał, że jest ona niezwykle kusząca.
Gdyby nie to, że już wcześniej zadbał o swoje pożądanie w łazience, zabrałby ją tam od razu, bez względu na wszystko.
Delikatnie musnął smukłymi palcami jej usta. Jesteś naprawdę śliczna. Twoje oczy są ogromne i jasne, a wyglądasz niewinnie do tego stopnia, że aż serce mi pęka, gdy patrzysz mi w oczy.