Rozdział 458
Oparła głowę o jego plecy i poczuła zapach jego perfum. Pachnie czysto i świeżo, z nutą mięty.
Patrick chwycił ją za ręce i odpowiedział: „Dawno temu z tym skończyłem. Wróćmy tam razem dziś wieczorem”.
Gwendolyn uśmiechnęła się, słysząc to. Śmiała się z siebie, bo uświadomiła sobie, jaka jest nachalna.